wtorek, 6 lutego 2018

Ta gorsza?

W sumie... nie pamiętam, kiedy zorientowałam się, że jestem TA "gorsza"
...
Tamten dzień, gdy już wiedziałam, że będę miała brata, był najpiękniejszym dniem od lat.
To cudowne uczucie, wreszcie przestać być jedyną jedynaczką na całym świecie.
Nie byłam jedyną? Wiem, że teraz tak sobie myślisz.
Skąd mogłam wiedzieć, skoro mój świat kręcił się w zasadzie na innej planecie.
Byłam inna. Zamknięta w sobie, wstydliwa. Bałam się kontaktu z ludźmi. wszystkiego się bałam,
a z wielu spraw nie zdawałam sobie sprawy.
Wszyscy, których znałam mieli rodzeństwo, tylko ja byłam zawsze sama.
Sama...czy samotna? Jakie to ma znaczenie?
Nie będę zaprzeczała, że wolałabym siostrę :-D Tak... siostra, to było moje marzenie od zawsze.
Moje marzenia nigdy się nie spełniały, więc w sumie nie byłam zawiedziona i tym razem.
Luzik. Ogarniemy- tak bym dziś pomyślała :-)
Nie pamiętam co wtedy pomyślałam, ale czy to takie ważne?
Miało być pięknie, miałam być siostrą.  Siostrą słodkiego, pulchnego maluszka, którego można wozić wózkiem i śpiewać mu kołysanki.

Wszystko co sobie wyobrażałam przepadło.
Może jedynie dzidziuś okazał się słodki i miał pulchne policzki. Leżał grzecznie na małej kanapie.
Miał mamę. Moją mamę, która od teraz była tylko jego mamą.
Kiedyś tez była moją, a może tylko tak mi się wydawało?
Od tego dnia kiedy pulchny dzidziuś pojawił się w naszym domu, wszystko było inaczej.
Mijały miesiące, i lata, a ja coraz bardziej byłam niczyja.
Dla dziecka nie ma takiego słowa jak PODZIAŁ. Na lepszych i gorszych. Na takich co mogą jeść
czekoladę, dostawać lizaki i jogurty i na takich co nie dostają bo mają już 11 lat!
Kiedy przestajesz dla kogoś istnieć, przemykasz obok niego, a on cię nie zauważa.
Niby wszystko jest normalnie, ale Ty widzisz więcej.
Nie wiesz jeszcze wtedy, że będzie gorzej.
Przyjdą takie momenty, kiedy będziesz chciała być znowu jedynaczką...
Przyjdzie wreszcie też taki moment, kiedy zrozumiesz, że to nie jest wina Twojego brata...
Całe życie będziesz się z tym zmagała, tego się nie leczy, nie zmieni szczerą rozmową.
Albo się z tym pogodzisz, albo zostaniesz "złą córką", która zawsze ma o wszystko pretensje.
O wszystko??? Czy chodzi ciągle o tego lizaka???
Nie!
O ten krok, którym Twój brat zawsze cię wyprzedza.
Podobno rodzice kochają swoje dzieci jednakowo. Tak, podobno...
Podobno też dzielą ich wszystkim po równo. Lizakami, uczuciami, wymaganiem wobec siebie.
Są tez tacy rodzice, którzy nawet kostkę czekolady potrafią przełamać nierówno....

Możesz się buntować, często pewnie masz pretensje do "lepszego" rodzeństwa.
Czy to ma sens?
Z każdej sytuacji da się wyciągnąć jakieś plusy.
To Ty jesteś silniejsza, bo kiedy mama niańczyła Twoje młodsze rodzeństwo, Ty właśnie brałaś lekcję brutalności od życia.
To ty poradzisz sobie ze wszystkimi problem, bo jesteś nauczona, że jak jest ci źle jedyną metodą jest wziąć dupę w troki i przestać się mazgaić.
To ty masz po latach przewagę, bo mimo raniącego cię podziału, jesteś zawsze wtedy, kiedy trzeba pomóc.
Masz satysfakcję, kiedy słyszysz, że Twój brat zawiódł...
Możesz próbować, zagadywać, dawać do zrozumienia, kłócić się i wrzeszczeć. Warto spróbować,
ale nie licz na wielkie zmiany. Jeśli zawsze byłaś/ łeś krok za kimś to nigdy go nie dogonisz...
Ważne jest jedno, że masz rodzeństwo, reszta jak w bajce, jakoś się ułoży.

Pamiętasz, kiedy Twój brat zadzwonił, że miał wypadek? Czy myślałaś wtedy o tym wszystkim?
Nie! Myślałaś co z nim?!
...a kiedy się okazało, że skasował auto, które nadaje się tylko na złom i zranił się w palec podczas wyciągania z niego radia, pomyślałaś "Ty cholerny szczęściarzu" :D UFFF
...a po chwili odetchnęłaś z ulgą, że nic mu nie jest :-)

Po latach przychodzi taki moment, że masz to wszystko gdzieś. Żyjesz swoim życiem, zlewasz całkowicie to, że to Twój brat dostaje gotowe obiadki, że to jego dzieckiem opiekuje się mama, a Twojego nigdy nie chciała brać kiedy był mały... i jakie to ma dziś dla Ciebie znaczenie?
Może mieć ogromne, a może mieć żadne, bo to nie Twoja wina i nie Ty powinnaś mieć wyrzuty sumienia!
Możesz się szarpać i mieć żal. Miej, ale odpuść, nie zatruwaj swojego życia pytaniami - dlaczego?
Z niektórymi faktami trzeba się po porostu pogodzić.

Wiedz, że życie zawsze zabiera i oddaje po równo. To co zostało Ci zabrane, wróci na pewno podwójnie.
Wygrałaś :-)











3 komentarze:

  1. Bardzo smutno się zrobiło:(Szkoda tylko,że to rzeczywistość...Kto tego nie doświadczył nawet trudno sobie to wyobrazić co musi czuć dziecko to gorsze...Mam trójkę dzieci i mam wielką nadzieję,że żadne nie czuję się tym gorszym.Naprawdę nie chciała bym popełnić takiego błędu jako matka!!!Zastanawiam się czy rodzice dziecka gorszego zdają sobie sprawę z danej sytuacji,chyba raczej nie skoro wyróżniają wnuki.Jeszcze jedna kwestia,dziecko gorsze w dorosłym życiu chyba nie będzie popełniało błędów swoich rodziców?!Bardzo ciężki temat i mówi się,że dzieci małe czy już dorosłe powinni brać przykład od dorosłych:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz świętą rację, to co zostało ci zabrane wróci. Nie masz na to wpływu. Życie toczy się dalej. Mam dwoje dzieci i dwoje wnucząt i nigdy nikogo nie wyróżniałam. Dawałam po równo miłości jak i kasy.

    OdpowiedzUsuń